piątek, 10 maja 2013

Ruth - Elisabeth Gaskell

Kolejna książka Elizabeth Gaskell doczekała się tłumaczenia na polski. Tym razem jest to "Ruth". Tytułowa bohaterka to 16-latka, osierocona przez rodziców i przyuczająca się do zawodu krawcowej w zakładzie pani Mason. Wysłana przez pracodawczynię na bal, Ruth poznaje Henry'ego Bellinghama, przedstawiciela arystokratycznych sfer i zwykłego podrywacza. Naiwna dziewczyna dość łatwo wpada w jego sidła. Pani Mason, będąc przypadkowo świadkową niewinnego spotkania młodych, wymawia dziewczynie pracę. Ruth wyjeżdża z Henrym do Walii. Zatrzymują się w gospodzie, co budzi powszechne zgorszenie - w owych czasach niezamężne panny nie mogły podróżować w towarzystwie mężczyzn, którzy nie byli ich prawowitymi małżonkami. A jeśli to robiły, narażały się na powszechny ostracyzm (rzecz jasna, nie dotyczył on ich kochanków). Henry rozchorowuje się, do akcji wkracza jego matka, która wywozi syna z dala od Ruth, on zaś nie protestuje. Dziewczyna zamierza skończyć ze sobą, jednak pomocną dłoń wyciąga do niej pastor Thurstay Benson, który wraz ze swoją siostrą przygarnia Ruth pod swój dach, wymyśla jej nową historię i nowe nazwisko. Sytuacja robi się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy okazuje się, że Ruth jest w ciąży. Dziewczyna z pomocą rodzeństwa Bensonów stopniowo układa sobie życie, dojrzewa, stając się czułą i opiekuńczą matką. Stabilizuje się jej sytuacja zawodowa - zostaje się guwernantką w domu przyjaciela Bensonów, powszechnie szanowanego przedsiębiorcy Bradshawa, lokalnego obrońcy moralności, bardzo surowo oceniającego wszelkie nieprzyzwoite postępki. Czy jednak uda jej się uciec przed demonami przeszłości?


Ruth to trzecia w dorobku książka pani Gaskell, stąd jeszcze daleko jej do znakomitych "Żon i córek" czy nawet "Północy i południa". Widać już elegancki, kunsztowny styl prozy, ale też gotowość do podejmowania tematów społecznie niepopularnych - takich jak konwencjonalna moralność, która nie daje szansy na odkupienie swojego postępowania czy też jest wyjątkowo niesprawiedliwa wobec młodych kobiet. Jeśli ktoś w tej książce zasługuje na potępienie i zdecydowanie nie budzi sympatii czytelnika, to Henry Bellingham. Z drugiej strony, postać samej Ruth może trochę razić swoim schematyzmem i słodkością. Ta dziewczyna z pokorą i w poczuciu winy przyjmuje wszystkie zadawane jej przez życie czy przez innych ludzi ciosy. Jedyną jej chwilą słabości była nieroztropnie nawiązana znajomość z panem Bellinghamem. Później Ruth już takich słabości nie miała, a nawet pielęgnowała w ciężkiej chorobie człowieka, który wyrządził jej tyle krzywd. Nie wiem, czy był sens kreować bohaterkę na świętą. Książkę jednak czyta się dobrze i pełna jest smaczków z życia angielskiej prowincji XIX wieku. 

Elizabeth Gaskell, Ruth, Wydawnictwo MG, Warszawa 2013

6 komentarzy:

  1. Anna czy zauważyłaś jak wydawnictwo MG dba o wydawanie książek? Twarda oprawa, piękna grafika i elementy ozdobne. Uwielbiam patrzeć na te książki :) Szczególnie pięknie zostały wydane dzieła sióstr Bronte :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paula, dbają, tylko niestety jedna rzecz mnie martwi. Papier, który jest chropowaty i żółtawy - za kilka lat będzie jeszcze brzydszy :(

      Usuń
  2. Poluję na tę pozycję, od dawna mam na nią ochotę. Bardzo mi się podoba okładka, tak na marginesie. :) Świetna recenzja :)

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję! Również za zaproszenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę ciekawy blog :)
    Zajrzyj tutaj : klamczuchyoceniaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję :) Podobają mi się Twoje krótkie recenzje.

    OdpowiedzUsuń