"Monopol na zbawienie", najnowsza książka Szymona Hołowni, bije rekordy sprzedaży. Niewątpliwy udział w tym ma popularność autora, zbudowana dzięki prowadzeniu programu "Mam Talent", ale też atrakcyjne podanie tematu, w formie książki i towarzyszącej jej gry. Przyjaciółka opowiadała, że ostatnio na imprezie ze znajomymi rozegrali partię tej gry, czemu towarzyszyło mnóstwo śmiechu.
Do rzeczy jednak. "Monopol na zbawienie" to książka popularyzatorska, pisana przez autora nie dla głęboko wierzących i mocno intelektualnie zorientowanych katolików, ale dla tych, którzy stoją na progu Kościoła katolickiego, i których z jednej strony mogą odstraszać obiegowe treści i opinie, a z drugiej strony, coś nie pozwala im się ostatecznie wycofać. To właśnie im Hołownia tłumaczy sens różnych obrzędów i obyczajów kościelnych, sposób rozumienia przykazań, pokazuje przykłady życiowych wyborów innych ludzi. Czasem przyznaje się do własnej bezradności - na przykład w sprawie in vitro, gdy nauczanie Kościoła każe mu przyjmować określone poglądy, a on widzi szczęśliwe rodziny z dziećmi "z probówki". Z tego względu książka jest warta uwagi, jako takie właśnie proste i łatwe "wprowadzenie do religii katolickiej". Jednak dla tych, którzy chcą pogłębić swoją podstawową wiedzę religijną, potrzeba już bardziej zaawansowanych lektur, niż "Monopol". Autor jest zresztą tego świadomy, gdyż w przypisach do poszczególnych rozdziałów podaje dodatkowe źródła na dany temat.
Szymon Hołownia, Monopol na zbawienie, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009.
No proszę - byłem kilka tygodni w Polsce i w żadnej księgarni na tę pozycję się nie natknąłem. A dziś jeden z przyjaciół mówi, że podobno błyskawicznie zmiotło ją z półek i dlatego postanowił zamówić ją sobie internetowo. Czekamy zatem aż przesyłka dotrze do Rzymu i nie możemy już doczekać się rozegrania partyjki "Monopolu"...
OdpowiedzUsuń