sobota, 19 lutego 2011

Empik Outlet w Warszawie - pierwsze wrażenia

Nie ukrywam, że z radością przywitałam informację o powstaniu pierwszego outletu Empiku w Warszawie, zamieszczoną we wczorajszym newsletterze portalu Wydawca. Radość była tym większa, że outlet zlokalizowany został w Tesco na Kabatach, gdzie często robię duże zakupy. Rzecz jasna, dzisiaj na weekendowe zakupy pojechałam właśnie do Tesco...

W outlecie można kupić praktycznie wszystko to, co znajduje się w ofercie Empiku. Przede wszystkim książki. Niektóre dlatego, iż podniszczyły się podczas ekspozycji, większość zapewne dlatego, że ich rynkowy cykl życia znalazł się w fazie schyłkowej - widziałam i książki Kalicińskiej, i Tokarczuk, i innych poczytnych autorów, jeszcze w całkiem dobrym stanie. Jest sporo albumów, płyt z muzyką i filmami, artykułów papierniczych - głównie dużo zeszytów i notesów różnej wielkości, trochę materiałów malarskich (jednak głównie dziecięcych), sporo puzzli, a także pojedyncze artykuły z kolekcji okolicznościowych (pudełka, ramki na zdjęcia).

Jak sprawa wygląda cenowo. Co do książek, należy uważać, bo ceny może i są atrakcyjne... ale w porównaniu ze stałą ofertą Empiku, który jak wiadomo, jest sklepem dość drogim. Przykład. Książka Edwarda T. Halla, "Ukryty wymiar", z nacięciem na okładce, po przecenie w outlecie Empiku kosztuje 24,99 PLN, tymczasem w internetowej Księgarni Warszawa nowa kosztuje 23,81 PLN. Warszawiakom bardziej opłaca się cenowo zamawiać w tej księgarni i odbierać książki na miejscu. Kolejny przykład. "Podręcznik artysty" Simona Jenningsa po rabacie kosztował niecałe 65 pln, tymczasem w ofercie Muzy był po 59,93 PLN (na korzyść Empiku przemawia jedynie to, że książka w Muzie jest już niedostępna).

Z kolei ceny artykułów papierniczych wyglądają całkiem nieźle. Za pół ceny można kupić zazwyczaj bardzo drogie notesy Paperblanks czy teNeues z nieco tylko podniszczonymi okładkami, czy też grube zeszyty z kolekcji sezonowych Empiku. Z kolei zestaw 10 temper Koh-i-noor kupiłam za 17,49 PLN, tylko dlatego, że papierowe pudełko było przecięte (farby były nienaruszone). Ceny na Allegro zaczynają się od 16,90 PLN (podobnie będzie w plastycznych sklepach internetowych), ale tutaj trzeba jeszcze uwzględnić koszt dostawy, z którym to samo pudełko temper jest już nawet droższe niż kosztowało wyjściowo w Empiku. Czyli - prawdziwe okazje się tutaj trafiają, jednak aby móc z nich skorzystać, trzeba dobrze znać ofertę Empiku i innych księgarni czy sklepów z asortymentem, który nas interesuje.

Co do samego sklepu. Wydaje mi się, że skoro Empik firmuje go swoją marką, powinien włożyć więcej wysiłku stworzenie tego sklepu. Outlet jest po prostu kiepsko urządzony i to gorzej, niż standardowy kiosk z tanią książką stojący w mocno uczęszczanym miejscu. Aby obejrzeć dużą część produktów trzeba się schylać lub kucać - a równocześnie szerokie alejki powodują, że do outletu wchodzą zakupowicze z Tesco z dużymi wózkami. Więc, jeśli się schylasz lub kucasz - uważaj, żeby nie zostać rozjechanym. O ile ekspozycja książek w stosikach ma jeszcze sens (tytuły widać z daleka), o tyle nie ma sensu ekspozycja książek w stosikach na środku stołu (wiąże się z koniecznością kopania i robienia ogólnego bałaganu). Dobrze chociaż, że albumy i filmy są wystawione na półkach. Kompletnie nie ma natomiast sensu wykładanie płyt w stosikach na niskich szafkach - aby się dowiedzieć, co jest w stosiku, trzeba kucnąć i mocno wytężyć wzrok. I to mnie dziwi, bo gdy Empik na Marszałkowskiej robi swoją letnią wyprzedaż, ma specjalne szafki na płyty, w których są one wyeksponowane rzędami na wysokości dłoni oglądającego. Jeśli Empik chce się szybko pozbyć zalegającego niepełnowartościowego towaru, to ten outlet zdecydowanie tego nie ułatwia. No i bardzo bardzo duży minus za brak możliwości wystawiania faktur, choć w ofercie jest bardzo dużo książek profesjonalnych.

24 komentarze:

  1. szkoda :( ale może z czasem stworzą tych outletów więcej, także w innych miastach?

    OdpowiedzUsuń
  2. A zapowiadało się tak ekscytująco... Miejmy nadzieję, że w kwestii urządzenia są to tylko niemiłe dobrego początki i z czasem wszystko zostanie funkcjonalniej dopracowane. Co się tyczy cen, szczególnie cen książek - rozczarowałam się po przeczytaniu Twoich wrażeń. Miałam cichą nadzieję, że Empik jednak w końcu przełamie swoją słynną zachłanność, a tu okazało się, że raczej w symboliczny sposób to robi. Szkoda, bo firma o takim statusie finansowym mogłaby jednak więcej klasy wykazać i nie mamić naiwnych wyobrażeniem spodziewanych oszczędności (sama taką naiwną przez chwilę byłam). No, ale ten outlet to chyba bardziej propaganda, niż faktyczny przybytek okazji. Dzięki za tę notkę: dobrze było przeczytać Twoje wrażenia. Dzięki temu wiem już, że do Warszawy na gwałt nie ma się co wybierać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde, czemu akurat na Kabatach, a nie bliżej centrum?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie marudź,z centrum jest dobry dojazd metrem;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Jabłuszko - przyznam, że ja też miałam taką nadzieję, że skoro robią outlet, to będzie dużo taniej. W przypadku książek tak raczej nie jest. Warto mieć na uwadze ceny interesujących nas tytułów w innych miejscach, a dopiero potem wybrać się tam i sprawdzić, jak dużą obniżkę zaproponowali. Rarytas to kolekcje papiernicze - ja mam fioła na punkcie ładnych zeszytów i notatników, zawsze w Empiku polowałam na ich przeceny, outlet takie polowanie ułatwia.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to fioła dzielimy wspólnie, bo również mam takiego samego, tyle, że nie mogę się dodatkowo jeszcze oprzeć długopisom i piórom :) Przynajmniej w tej kwestii liczę na empikowy outlet.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Jabłuszko
    :) Ja najbardziej lubię Pentele, a z piór takie, które bardzo cienko piszą. Np. parkery mają jak dla mnie, za grubą stalówkę.
    W outlecie jednak długopisów i pór nie było...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za ten wpis, będę wiedział czego się spodziewać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tak, dobrze najpierw zrobić research upatrzonych tytułów gdzie indziej, spisać ceny, a potem sprawdzać, czy tam faktycznie są one okazyjne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj tam byłam 1. raz; nie liczcie na wyjątkowe ceny; chyba że *kolekcjonujecie* książki nieczytAlne albo przeterminowane (np. prawo, skrypty, słowniki). Wszystkie inne kosztują raczej tyle, ile wszędzie; rabaty to raczej kwestie groszowe - taka jest reguła. Spore obniżki dotyczą głównie albumów, których jest zresztą niewiele. Jeśli ktoś chce kupić faktycznie taniej, to lepiej na rogu Chmielnej i Brackiej; a i wybór o niebo lepszy. Pozdrawiam Szafkę, Książki, Autorkę i Czytelniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po przeczytaniu artykułu we wczorajszej POLITYCE zamierzałem wybrać się do tego "outletu" (na zasadzie: a nuż), po przeczytaniu tej notki zmieniłem zdanie, gdyż wnioskuję, że narobiono szumu podobnego do tego, który towarzyszył namiotowi z książkami mieszczącemu się nieopodal dworca PKP ŚRÓDMIEŚCIE (punkt ten jest moim skromnym zdaniem niewypałem na sto dwa, aż dziw, że tyle osób chadza tam na książkowe łowy). Gorąco pozdrawiam ; ).

    OdpowiedzUsuń
  12. oczywiście, ze narobiono. namiot jest słaby, przynajmniej jak dla mnie, myślę, że osoby czytające literaturę popularną mogą tam znaleźć coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy książki, które można tam kupić sa jakoś sensownie ułożone? Szukam konkretnego tytułu, wiem, że tam jest, znajdę go sama bez przekopywania wszystkich stosów? :>

    OdpowiedzUsuń
  14. Da się znaleźć, one są mniej więcej pogrupowane tematycznie - np. sensacja w jednym stosie, literatura psychologiczna i religijna w innym, itp.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja osobiście jestem mile zaskoczona.
    kupiłam nowe, eleganckie wydanie Nietzschego z lekko w jednym miejscu naderwaną obwolutą za 35zł z 60. Tak samo z wojakiem szwejkiem (nowe wydanie ze znaku 50 na 50) a brakowało jednej strony na przeszło 700. przecena 30zł z 59. całkiem nowe słowniki za 22zł z 37.
    osobiście zaglądam bardzo często i nigdy nie wychodzę z pustymi rękoma.

    OdpowiedzUsuń
  16. to chyba coś się poprawiło, bo jak ruszyli, ceny nie były rewelacyjne a obniżki - naprawdę minimalne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy wiadomo co ile mają tam dostawy?:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem, ale z tego co byłam kolejny raz, to chyba w miarę często, bo nie widziałam pustych półek. Za to organizacja wnętrza znacząco się polepszyła - są już szafki do ekspozycji książek i płyt, o wiele wygodniej i łatwiej wszystko się ogląda.

    OdpowiedzUsuń
  19. czy mozna cos sprzedac empikowi outletowi

    OdpowiedzUsuń
  20. nie wiem - warto ich spytać o to bezpośrednio :)

    OdpowiedzUsuń
  21. To co się tam dzieje to jakaś pomyłka. Przez jakiś czas faktycznie można było taniej coś kupić a teraz nic, wszystkie książki nowe i tak samo drogie. Wcześniej za ścianą był zwykły empik teraz przenieśli ksiązki do byłego outletu.Obsługa nic nie wie, na niczym sie nie zna, nie mają pojęcia co jest na półkach i nawet nie chce sie im sprawdzać. Żal i żenada. Miało być dobrze wyszło jak zwykle.Zdecydowanie nie polecam tego miejsca. Miejmy nadzieję że otworzą kolejne tym razem przemyślane.

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy - jakoś się nie dziwię Twojemu rozczarowaniu. Zresztą, na Empik zdenerwowali się też ostatnio internauci: http://supermarket.blox.pl/2011/11/Bunt-internautow-bojkotuja-Empik.html

    OdpowiedzUsuń