niedziela, 10 kwietnia 2011

:: Cukiernia pod Amorem :: Małgorzata Gutowska-Adamczyk

Koło sagi "Cukiernia pod Amorem" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk chodziłam przez jakiś czas. Moją uwagę przede wszystkim przykuły okładki, sugerujące klimat trochę staroświecki, trochę rodzinny, trochę małomiasteczkowy... Tak, czegoś takiego było mi trzeba, w ramach odpoczynku od wyjątkowo intensywnej ostatnio działalności zawodowej i zawodowych lektur (też mam ich niemało do przeczytania). Namówiłam zatem na kupno książek moją dzielnicową bibliotekę (czytelnicy mogą zgłaszać swoje propozycje), i gdy tylko się pojawiły w katalogu, od razu zarezerwowałam obie. Pech chciał, że jako pierwszy otrzymałam drugi tom. Pomyślałam, że raz kozie śmierć - i zaczęłam lekturę sagi od środka, od losów rodziny Cieślaków, którzy są pierwszoplanową rodziną drugiego tomu. Akcja obejmuje lata 1890-1939, a w drugim planie czasowym książki - rok 1995.


Pod koniec XIX wieku Cieślakowie są rodziną sprytnych złodziejaszków z Powiśla. Wzbogaciwszy się, powoli rezygnują z przestępczego procederu i wkraczają na drogę legalnych biznesów. Jeden z nich, sprytny Marian, wżenia się w rodzinę drobnego przedsiębiorcy, Partyki, i razem z teściem rozkręca rodzinny interes. Wiele lat później historia się powtórzy - Marian wyda swoją córkę Zytę za przybyłego ze Stanów rzutkiego młodzieńca Paula, który tuż przed wojną wyprowadzi się z Warszawy w rodzinne strony swojej matki. W tle nadal toczy się historia arystokratycznego rodu Zajezierskich (z którymi Paul jest notabene spokrewniony), bohaterów pierwszego tomu sagi. Przedstawiciele obu rodzin spotkają się zresztą przed zakończeniem tomu drugiego w tytułowej cukierni...

Zaczęłam czytanie - i wciągnęło. Książka jest dobrze napisana, po prostu nie można się od niej oderwać, każdy fragment rodzi kolejne pytania, na które chciałoby się natychmiast uzyskać odpowiedź. Więc siedzi się i się czyta, dopóki się nie skończy. Mimo, że jest to druga część sagi, stanowi odrębną całość (moje obawy okazały się niesłuszne). Pewną trudność może z kolei sprawiać obserwowanie wątków kilku rodzin i przenikanie się dwóch planów czasowych - teraźniejszości i minionych lat (tutaj akcja rozwija się chronologicznie), jednak dzięki krótkiej kronice pokazującej najważniejsze wydarzenia z fabuły i drzewom genealogicznym można się łatwo zorientować w wydarzeniach i postaciach opisanych w tomie. Niestety, drzewa mają też braki - chociażby aktorka Gina Weylen, spokrewniona z Zajezierskimi, nie jest na wykresie pokrewieństw w ogóle pokazana.
Teraz z niecierpliwością czekam, aż dostanę z biblioteki tom pierwszy i aż na rynku ukaże się tom trzeci.

PS. Saga ma swojego bloga Cukiernia pod Amorem (z którego zresztą pochodzi obrazek okładek trzech tomów). Tutaj możecie dowiedzieć się więcej na temat powieści oraz jej autorki.

Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia pod Amorem. Cieślakowie, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2010.

4 komentarze:

  1. Tomu trzeciego też się doczekać nie mogę :)

    Dopraszamy się oczęstsze wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiek, w miarę możliwości będą :) Ostatnio nadrabiam zaległości w literaturze branżowej, której cała sterta też leży u mnie w domu...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam pierwszy,ale czasu mało,zostawiłam na wakacje,dokupię dwa następne i zasiądę!!!!

    a moje koleżanki poznały autorkę, podobno świetna babka!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. super :))) polecam, dobra rozrywka i odpoczynek :))) autorka też sprawiła na mnie takie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń