Czas choroby pozwolił na rozpoczęcie rozpracowywania stosiku kupionych ze dwa lata temu i jeszcze nieprzeczytanych książek. Na pierwszy ogień poszedł "Dom ciszy" Orhana Pamuka.
Z góry uprzedzam, że to niełatwa książka. Pozornie dzieje się w niej niewiele: trójka ludzi - Faruk - pracownik naukowy, Nilgun - studentka socjologii i Metin - licealista przyjeżdżają na wakacje do swojej babci Fatmy w Cennetisarze. O ile Faruk zajęty jest przeglądaniem archiwów sądowych i piciem, Nilgun wyleguje się na plaży, a Metin spotyka się z bogatymi rówieśnikami z okolicy. Fatma nie rusza się nigdzie z domu (poza doroczną wyprawą z wnukami na cmentarz) i nieustannie szkoli swojego karłowatego służącego, Recepa. Bratanek Recepa, Hasan, poza tym, że razem z kolegami z nacjonalistycznego stowarzyszenia wymusza haracze od sklepikarzy, interesuje się Nilgun. Wydawałoby się, zwykli ludzie, zwykłe lato we wczasowej miejscowości pod Stambułem. W toku akcji okazuje się, że jednak nie. Na jaw stopniowo wychodzą rodzinne sekrety, a długo tłumione emocje wybuchają z niszczycielską siłą.
Ciekawy jest sposób prowadzenia narracji. Mamy tutaj kilku bohaterów, którzy mówią własnym głosem. Przede wszystkim Fatma, wspominająca historię swojego nieudanego małżeństwa, Recep, który użala się na chlebodawczynię i na to, jak jest traktowany przez inne osoby z otoczenia, Faruk opowiadający o swoich intelektualnych poszukiwaniach, Metin i Hasan, z których każdy boryka się z lękiem przed odrzuceniem przez rówieśników czy też przez upatrzoną dziewczynę. Mężczyźni, jak to zwykle u Pamuka, skoncentrowani są na swoich ideach-fix, roją o wielkich czynach, podczas, gdy nie potrafią nawet stawić czoła zwyczajnej codzienności i popadają w alkoholizm. Kobiety są jakby na drugim planie, ich zdanie tutaj prawie się nie liczy (poza Fatmą, seniorką rodu). W tle - tarcia polityczne w unowocześniającej się Turcji. Wszystko to tworzy dość przygnębiający obraz i bynajmniej nie kończy się happy endem.
Orhan Pamuk, Dom ciszy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009.
Wydaje się bardzo ciekawa i intrygująca :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś będę miał z nią jakiś kontakt, to spróbuję przeczytać :)
Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych
Mi się najbardziej podobało "Muzeum Niewinności" i "Stambuł", jak do tej pory. Dzisiaj skończyłam "Nowe życie" i obudziło we mnie dość mieszane uczucia. Nie bardzo czuję klimat tej książki. W kolejce mam jeszcze "Nazywam się Czerwień" i "Śnieg".
OdpowiedzUsuń