O psie Kubie pisałam jakieś trzy miesiące temu. Fundacja, która wzięła pod opiekę dotkliwie poparzonego zwierzaka, podjęła się leczenia i gromadziła na niego środki. Zachęcałam do wsparcia jej wysiłków w tej notce.
Z tego, co napisano na Facebookowej stronie fundacji, środki pokryją leczenie Kuby i starczą jeszcze, aby pomóc innym zwierzakom. Sam Kuba ma się bardzo dobrze. Już wiadomo, że leczenie się powiodło, co sprawia mi ogromną radość. To zestawienie zdjęć zrobiła jedna z fanek strony Fundacji Mrunio - sami zobaczcie, jak wyglądał postęp:
Aktualne informacje o Kubie można znaleźć na stronie Fundacji Mrunio na Facebooku.
super!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze znajdzie szczęśliwy dom i ludzi którzy wynagrodzą mu zło tych istot, którzy nie sa godni żeby ich człowiekiem nazywać.
OdpowiedzUsuńtak, myślę, że Fundacja Mrunio już się o to zatroszczy. Kicię, tę, która była leczona w klinice podczas leczenia Kuby, już przygarnęła jakaś pani z Kłodzka.
OdpowiedzUsuńcudownie!!!
OdpowiedzUsuńTo wspaniała wiadomość, kibicowałam temu maluchowi! Widać, na tym świecie mogą się jeszcze dziać dobre rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńsuper sam mu pomoglem tak mnie wzruszyl niech zyje zdrów :D mua dla Kuby
OdpowiedzUsuń