niedziela, 3 stycznia 2010

:: Michael O'Brien :: Dom Sophii

Po tym, jak spodobał mi się "Dziennik zarazy", sięgnęłam po kolejną książkę O'Briena wydaną przez Znak, "Dom Sophii". Podobnie, jak w przypadku poprzedniej, mam mieszane odczucia. Fabuła książki to zapis drogi życiowej Pawła Tarnowskiego, prowadzącego antykwariat odziedziczony po wujku, czyli tytułowy Dom Sophii. Paweł nie może się odnaleźć - ani wśród swoich bliskich (na co wpływ mają traumatyczne zdarzenia z dzieciństwa), ani w Paryżu, dokąd jedzie szukać szczęścia w zawodzie artysty, ani w Warszawie lat okupacji, gdzie wraca i podejmuje się prowadzenia rodzinnego interesu. Dręczą go pytania o sens własnego istnienia, brak poczucia własnej wartości, o istnienie Boga. Do tego dochodzi problem identyfikacji seksualnej - chociaż Paweł platonicznie kocha się w kobietach, stopniowo uświadamia sobie, że podoba się mężczyznom i że oni dla również są niego pociągający, jednak - ze względu na wyznawane wartości - decyduje się nie realizować swoich pragnień. Jest to dla niego wyjątkowo trudne, od kiedy coraz bardziej zaprzyjaźnia się z Dawidem, młodym zbiegiem z getta, ukrywanym przez Pawła na poddaszu antykwariatu. Czy tak słaby i pełen rozterk Paweł będzie w stanie raz jeszcze opowiedzieć się po stronie wartości, w które tak chce wierzyć, w momencie najtrudniejszej próby? Nie powiem, sprawdźcie sami.

Michael D. O'Brien, Dom Sophii, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009.

7 komentarzy:

  1. Ja sprawdzę na pewno, bo książka już od jakiegoś czasu stoi na mojej półce i czeka na swoją kolej. Zainteresowała mnie ta nowa seria "Znaku" - "Powieść z duszą". Na razie przeczytałem tylko "Chaszcze" Grzegorczyka, na O'Briena czas przyjdzie niebawem.

    Pozdrawiam serdecznie!

    PS. Widzę, że aż 2 razy zalinkowałaś mój blog "Bright Size Life" :) Trochę się ostatnio z nim zaniedbałem, ale niebawem postaram się nadgonić zaległości, bo i pisać jest o czym. Tymczasem nieśmiało pozwolę sobie zaproponować Ci także mój blog z recenzjami książkowo-filmowo-muzyczno-koncertowymi. Zapraszam do: http://simoncafe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O'Briena bardzo polecała mi Ela i nie pomyliła się. Grzegorczyk przy nim wypada bardzo słabo, jak telenowela przy kinie moralnego niepokoju.
    Oj, zagapiłam się, podmienię adres w jednym z miejsc - dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także dzięki Eli trafiłam na O'Briena :) Na ostatnich Targach Książki pobiegłam poradzić się w sprawie zakupu pewnej książki i w wyniku rozmowy z Elą zrezygnowałam z zakupu tego o co pytałam :) za to poleciałam kupować O'Briena (Ela powinna dostawać jakieś wynagrodzenie za reklamę ;) ). Pech tylko, że nie doinformowałam się bardziej szczegółowo, bo pierwszą książką jaka mi wpadła w ręce był "Ojciec Eliasz" i właśnie od niej zaczęłam swoja znajomość z twórczością w/w pana. Dopiero po "Ojcu" sięgnęłam po "Dom Sophii". Kolejność czytania zdecydowanie powinna być odwrotna, ale i tak jestem pod wrażeniem obu książek. Teraz czas na trzecią dostępna na naszym rynku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już po pierwszych kilkudziesięciu stronach "Domu Sophii" czuć talent O'Briena, płynnośc tekstu, lekkośc pióra. Aż chce się czytać dalej, co ninejszym amierzam czynić.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, mnie też bardzo wciągnęła ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  6. a co myślicie o odniesieniu wartości przedstawionych w książce do naszych czasów? Zastanawiam się, na ile życie Pawła Tarnowskiego jest podobne do naszego i czy jest stereotypowe. Traumatyczne dzieciństwo, młodzieńcze poszukiwanie przygód i rzucanie wyzwań za granicą, porażka, nędza, powrót do Polski, aby poddać się temu, co niewymagające i nad wyraz spokojne. i te ciągle nasuwające się pytania - o istnienie Boga, o wartości jak: dobro, człowieczeństwo i poświęcenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może o tyle o ile w młodości wiele osób marzy o wielkich czynach, tak jak Paweł, a potem zadowala się po prostu tym, co przynosi życie - jednak wciąż nie przestaje pytać o jego sens...

    OdpowiedzUsuń